Ach, co to był za bal…

Takiej drugiej nocy nie będziesz miał,
Takiego nieba pełnego gwiazd
Gwiazdy, stańcie na chwilę, na jedną chwilę,
Której powiem „trwaj.”

Słowa te w doskonały sposób mogą oddać emocje, jakie wywołał pobyt kadry pedagogicznej i braci uczniowskiej na balu studniówkowym w Hotelu Binkowski. Wszak studniówkowy wieczór to przede wszystkim niepowtarzalna chwila,  pierwszy dorosły bal, wypełniony tańcem i zabawą – a taka noc zdarza się tylko raz w życiu!

Prowadzący imprezę :Jakub Kawiorski i Kacper Malusz klasy 4C przypomnieli, że ten dzień uświadamia uczniom, że już za 100 dni staną przed najważniejszym w  życiu egzaminem, który pozwoli przekroczyć symboliczny próg dojrzałości,  skłania też  do refleksji nad czasem, który upływa nieubłaganie. Przedstawiciele maturzystów zwrócili uwagę, że przecież tak niedawno  przekroczyli  próg naszego technikum, przeżywali tutaj wzloty i upadki, ale na pewno będą  wspominać najweselsze i najtrudniejsze zajęcia w szkole.

            Maturzyści, biorący udział w uroczystości, podziękowali Dyrekcji, wychowawcom i nauczycielom za wyrozumiałość, cierpliwość, za każdą porcję wiedzy. Zwrócili uwagę, że to dzięki pedagogom  poznawali tajemnice nauki, zmieniali swe poglądy i zapatrywania na otaczający świat. Podkreślili, że w  przezwyciężaniu szkolnych problemów  zawsze towarzyszyła  im Dyrekcja i  wychowawcy, na których ręce  złożyli   symboliczne kwiaty.

            Uczestnicy balu  podkreślili również, że  bal nie odbyłby się gdyby nie Komitet Studniówkowy, który poświęcił mnóstwo czasu i trudu w przygotowanie uroczystości.

            Następnie z wielką przyjemnością zgromadzeni wysłuchali przemówienia pana Dyrektora Władysława Zauchy, który bardzo ciepło podsumował czteroletni czas nauki w murach ZSE, a następnie uroczyście otworzył bal studniówkowy.

            Na hasło “Poloneza czas zacząć!” wszyscy ruszyli do tańca. W pierwszej parze kroczył dyrektor Władysław Zaucha wraz z wychowawczynią klasy 4C, Katarzyną Podrzucek.  A potem nadszedł czas na hulanki i swawole.

            Zabawa była niezwykła, zwłaszcza, że u wielu maturzystów – niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – nagle obudziły się skrywane przez lata talenty taneczne!

            Studniówka w Hotelu Binkowski ,  jak każe tradycja, trwała do białego rana. Najwytrwalsi balowicze opuszczali parkiet… o pianiu kura.

Zdjęcia jeszcze nie dotarły 🙂